Wakacje się skończyły. Trochę żałosne jest napisanie tego, szczególnie, ze szkoła zaczęła się cztery tygodnie temu. Wydaje mi się, ze to zdanie można było przeczytać już na każdym możliwym blogu prowadzonym przez osobę w wieku szkolnym. Ale jedna rzecz muszę powiedzieć: były genialne. Tak dobrze się bawiłam w tym roku, czy to w Hiszpanii, w U.S.A. czy w Polsce. Sukces! Chociaż trudno mi to przyznać, to były moje ostatnie właściwe wakacje. W przyszłym roku piszę maturę a potem 'Zegnaj szkoło!'. Z jednej strony ciesze się, ze będę miała to już za sobą, ale z drugiej płakać mi się chce za każdym razem jak o tym pomyślę. Nie chce jeszcze dorastać. Chce być 'Young, wild and free'. Nie jestem jeszcze do końca gotowa. Przez to lato jeszcze bardziej to zrozumiałam. Nie będę mogla robić tych rzeczy co robiłam jak będę stara. A po za tym, nie chce być stara. To okropne.
1-The Beach in Lloret de Mar // 3-On the way to the shop near my grandparent's cottage // 6-Goblin Valley, USA // 7-At the Hermosa Beach, LA // 8-Californian streetstyle, I loved it! // 9-Coca Cola bottles in the CC-store, Las Vegas
1-Plaza w Lloret de Mar // 3-W drodze do sklepu blisko działki moich dziadków // 6-Goblin Valley, USA // 7-Na plazy Hermosa Beach w Los Angeles // 8-Kalifornijski streetstyle, uwielbiam go! // 9-Butelki Coca Coli w ich sklebie, Las Vegas